Mistrzyni kamuflażu, kameleon. Zawistna, zaborcza, wredna, fałszywa, kłamliwa. Internety kipią dowcipami i celują prosto w nie. Bezlitosne strzały trafiają w samo sedno. Na polu walki prawdziwa, zacietrzewiona wojna. Front teściowa – synowa. Wojna o miłość tego samego mężczyzny, trąbią psycholodzy.
Halo? Faktycznie tak jest? Jaka wojna myślę, jeśli wszystko ma swoją hierarchię i czas? Nie do końca jednak, jak synowym się wydaje. Teściowe czują, że ich życie straci sens. Rozpocznie się powolne, samotne umieranie, a tego panicznie się boją. Czy jesteśmy tak mało inteligentni, że popełnimy ten błąd pokoleniowo? Ano widocznie. Czy to wyssany z mlekiem matki konflikt pokutujący dalej? Litości. Oklepane schematy. Wiem, że może być inaczej. Wiem, że można wspólnie wypić lampkę wina, i to niejedną. Nawet butelkę wina, i to nie jedną. Wiem, że można przegadać wieczory, noce. Idylla. Wiem, że można się zrozumieć. Dobro, uczciwość. Recepta.

Relacja matka – syn kształtuje się przez lata. Odstąpienie go innej kobiecie musi być trudne. Tym bardziej, jeśli jej relacja z mężem w przeszłości była niskich lotów. Tak niskich, że kontakt z dzieckiem wyparł ich związek na plan B. Kontakt z dzieckiem zastąpił relacje kobiety z mężczyzną. A ta sytuacja pokutuje i odzwierciedla się w kontaktach z tą znienawidzoną synową. Matka nie akceptuje kobiety życia syna, tej najważniejszej teraz. Tej, z którą konkurować nie może, nie powinna, tej której nie równa się w oczach dziecka. Tak niby niepozorne, ale istotne elementy i składowe życia wpływają na to, co potem. Nie śmiem wątpić, ze nie mało tych teściowych, które można by ozłocić! Którym można by dać medal albo puchar, za pełnienie tej jakże bezczelnie nadszarpniętej funkcji, z szacunkiem, miłością i honorem.
Nikt nie jest mistrzem. Nikt nie ma monopolu na rację i mądrości życiowe.
Przecież ten scenariusz powinien być skazany na sukces! Jedna kobieta oddała synowi pół życia. Druga dobrowolnie swoje mu powierzyła, która nierzadko wydaje na świat obiekty miłości bezgranicznej zwane wnukami.
Złota rada: zachowaj dystans, zachowasz zdrowie!
Matki naszych mężów
Teściowe
Brzmi złowrogo? Ale dalej. Wyrosły i wychowały się w pokoleniach, gdzie kobiety musiały sobie radzić lepiej lub gorzej. Zakopywać topór wojenny, pogodzić się, umieć zrobić, rozporządzić i oporządzić, upichcić nie prosząc o pomoc, męczennice. Mistrzynie robienia obiadu z niczego, pracy syzyfowej, które swoją bezgraniczną miłość udowadniają nieustającym gotowaniem, prasowaniem, martwieniem się. Życiem dla nich. Oddane bezgranicznie rodzinie. Kury domowe. Choć nie wszystkie, nie wszystkie są na jedno kopyto. Inne twierdzą, że w życiu się narobiły, a gary parzyć ich nie będą. Fruzie muzie. Kiełbie we łbie. Tre te te te. Włączony przycisk rywalizacji bez funkcji off. Gotowe na wszystko. Żywcem dadzą się pokroić. Kiepskim planem na synową niszczą syna. Niszczą matczyną miłość. Niszczą siebie. Nieszczęśliwe i zaborcze. Prawdziwe modliszki, sprytne i podstępne. Psychotyczne manipulantki. To tyle. Uciekaj, tył zwrot. A te pierwsze żyją potrzebami męża i życiem dzieci, które za chwile dorastają, później wyfruwają z gniazda. Matka traci przyczepność i grunt pod nogami, sens życia, poczucie własnej wartości utożsamiane z tym, co było tak ważne. Bo ciężko pogodzić się z detronizacją. Kto ponosi za to winę? Ano wiadomo. Ta zła. Złodziejka synów. Synowa.
Różni nas wiele, różni nas wszystko. Charaktery, ambicje, potrzeby, światopogląd, styl życia, ale los lubi płatać figle i stawiać nas w miejscach i rolach, o których nigdy nie myślałyśmy. Jesteśmy tak różne, wyjątkowo inne. Bo właśnie ten mężczyzna szukał w nas tego, czego zabrakło w matce, jak głoszą psycholodzy.

Poczwarka
Za jakiś czas wszystkie zamienimy się w te teściowe. Jeśli nie chcesz być ogniskiem zapalnym, nie będziesz nim. Nie raz będziemy nieznośne, humorzaste, zdarzy się chlapnąć coś nieprzyzwoitego. Ucz się na błędach, nie popełniaj tego, co było Tobie niemiłe. Akceptuj. Rozmawiaj i gryź się w język. Kochaj. Bądź szczera. Lojalna. Uderz się w pierś. A zostanie Ci wybaczone. W końcu zyskujesz nowe dziecko!Gorzkie żale i litania.
Relacja skazana na porażkę?
Nie żyj stereotypami. Nie oceniaj synowej, jako kobiety, która chce ukraść miłość syna. Przed którą wskazane jest, by go ocalić, bo z pewnością zmarnuje mu życie. By go zamknąć w pudełku, udusić i przyklepać. I teściowej, jako istoty, która za wszelką cenę będzie walczyć o dominację, krzywdzić, oceniać i krytykować. Negocjuj dystans, bo wy, młodzi budujecie swój świat. Nie oddychaj trującym powietrzem. A jeśli podtruwane jest z premedytacją, natarczywie, chorobliwie, zmień klimat, nie trać czasu na to, co nieosiągalne. Żyj dla Was. Bądź dobra.
Tak to widzę. A Wy?
Po prostu życzę Wam drugiej mamy.

Teściowa
Nauka i badania
Zgodnym zdaniem psychologów prowadzących terapie małżeńskie mąż ma tylko jedno wyjście: wziąć stronę żony, dać jej wsparcie. Z nią tworzy nową rodzinę, za którą jest odpowiedzialny. „Solidna więź małżeńska stanowi równie solidny fundament, na którym synowa może się bezpiecznie oprzeć i stawić czoła atakom, zniewagom i psychotycznym zachowaniom ze strony teściowej. Nie można oczekiwać, że jakakolwiek kobieta jest w stanie samotnie przetrwać taką burzę – piszą amerykańskie psycholożki Eden Unger Bodwitch i Aviva Samet w książce „Trudne życie synowej”. Czy wiecie, że badania Glorii Horsley, prowadzone w drugiej połowie lat 90., dały dramatyczne wyniki, gdzie 70% małżeństw, które rozpadły się w pierwszym roku związku, wskazało problemy z teściową jako jedną z głównych przyczyn?
Czy wiecie, ze Eckart Voland i Jan Beis opublikowali wyniki analiz ksiąg parafialnych ze wschodniej Fryzji, z XVIII i XIX w. i wynika z nich, że prawdopodobieństwo martwego urodzenia bądź śmierci noworodka w pierwszych miesiącach życia było dwukrotnie wyższe, gdy żyła i mieszkała w pobliżu babka ze strony ojca?

Super post !
Faktycznie trafić można różnie.
Często tesiocwe nie potrafią zaakceptować ze ich syn- mały chłopiec jest ju dorosłym mężczyzna gotowym do samodzielnego Życia i samodzielnych decyzji 🙂
Dziękuję! Niestety, a szkoda, że niektore osobniki z grupy teściowych nie chcą zmian na lepsze, jeśli sytuacja tego wymaga. Całe szczęście są też dobre przykłady teściowych i synowych tworzące zaskakująco dobrane duety! 😉
Ciekawe ujęcie trudnego tematu !
Podoba mi się 🙂
Temat wymagający, ale nie beznadziejny! 😉 dziękuję!