PO CO KALENDARZ ADWENTOWY
WCZEŚNIEJSZE WERSJE TEJ TRADYCJI
Nie spodziewałam się, że już wtedy każdego dnia wieszano w domach obrazek dotyczący świąt i przyjścia na świat Jezusa. Innym wariantem było zapalanie codziennie jednej z 24 świeczek lub skreślanie jednej z 24 kresek narysowanych kredą na drzwiach. Dla mnie opcja świeczek jest bardzo atrakcyjna, wprowadza niepowtarzalny klimat i ekscytację. W domach katolickich najczęściej wkładano po jednym źdźble słomy do szopki aż do Wigilii. Oprócz kalendarza spróbuję jeszcze jednej z tych tradycji!
KIEDY BĘDĄ ŚWIĘTA
Każdy rodzic zna tę historię z życia! Ile razy dziecko zapytało cię: „kiedy?!” Jedna z opowiastek o kalendarzu adwentowym dotyczy właśnie pewnego chłopca o imieniu Gerhard. Tak długo zamęczał mamę pytaniami kiedy święta, że zniecierpliwiona narysowała 24 cyfry na kartonie i doszyła do nich „Wibele”, czyli podłużne biszkopty. Mały Gerhard mógł zjadać jedno ciastko każdego dnia. Kiedy dorósł, w 1930 r., rozpoczął produkcję kalendarzy z czekoladkami w środku.
TRADYCJA W NOWYM WYDANIU
KALENDARZ ADWENTOWY DZISIAJ
Co raz częściej rezygnuje się ze skomercjalizowanego kalendarza. Wraca się do tych trakcyjnych wykorzystując inne, mniej materialne rzeczy. Kalendarze zaczyna się od opowieści, listu albo historii. A każdego dnia dostać można cytat Biblii, kolędę, zadania dla dzieci czy coś do przemyślenia i refleksji. Można kultywować stare tradycje i umieścić je właśnie w kalendarzu.
W poszczególnych dniach kalendarza umieszczam bileciki albo liściki. Na niektórych mam zadania do wykonania dla Heleny: narysować list do Gwiazdora (u nas św. Mikołaj przychodzi 6 grudnia), upiec z rodzicami korzenne pierniczki, wybrać się na poszukiwania najpiękniejszej choinki, zrobić wspólnie duże pierniki do zawieszenia na choince, nauczyć się kolędy. W planach jest lepienie pierogów czy robienie łańcuchów na choinkę z papieru. Jeśli pogoda dopisze to lepienie bałwana i szaleństwa na sankach.
Wszystko dobieram w granicach możliwości Heleny oczywiście! Polecenia mogą być różne, a co najważniejsze pamiętaj, żeby przygotować pierwszy zapoznawczy list! Dlaczego? To bardzo ważne, żeby dziecko wiedziało od kogo dostaje list. Obecnie nie jestem jeszcze zdecydowana czy przez te kilka lat (mam nadzieję, że jak najdłużej Helena będzie wierzyć w tę magię) będzie przychodził Elf czy może listy będą od samego Gwiazdora. Zadecydujcie sami! Ważne, by w liście się przedstawić i naszkicować sytuację.
„Witaj Helenko, jestem świątecznym Elfem pomocnikiem Gwiazdora. Będę zostawiał dla Ciebie każdego dnia w grudniu specjalny, pełen magii list! Wyobrażasz sobie? Czytaj uważnie i wypełniaj polecenia, bo 24 grudnia magia stanie się naprawdę! Zaprzyjaźnimy się? (…)„
Będą też małe prezenty niespodzianki związane z Bożym Narodzeniem. Helena ma dwa lata, więc wszystkie zadania, które wymagałyby umiejętności pisania będzie rysować. Tutaj mam takiego asa w rękawie, że zawsze to, czego w liścikach nie dopiszę to dopowiem! Ha! Opcja kalendarza z zadaniami wydaje mi się być swego rodzaju geniuszem. Dziecko przez cały grudzień nie dostaje samych zabawek, ale piękne zadania, w których mogą uczestniczyć rodzice. Grudzień to magiczny czas, a dzięki kalendarzowi adwentowemu wprowadzamy szczyptę magii, czekając na najpiękniejsze.
JAK ZROBIŁAM KALENDARZ ADWENTOWY
Kalendarz, który przygotowałam jest banalnie prosty. Użyłam metalowego okręgu. Ozdobiłam go zielonym świerkiem. Przygotowane liściki, zadania i drobiazgi umieściłam w małych paczuszkach albo przywiesiłam osobno. Paczuszki i liściki przygotowałam wcześniej, zastanów się nad zadaniami. Użyłam naturalnych sznurków i wstążeczek do przywiązania torebek. W grudniu kalendarz będzie wyglądał jeszcze piękniej, bo nie zabraknie na nim mieniących się światełek.
INSPIRACJE




