Rozszerzanie diety dziecka, pierwsze posiłki. DIETETYK RADZI

5154 wyświetleń 0 Comment
Piękne słoiki
Pierwsze posiłki – kiedy? Jakie? 
Ilu specjalistów tyle teorii – ostatnio odnoszę takie wrażenie. Totalna samowolka albo reżim żywieniowy. W pewnym momencie sama zaczęłam się zastanawiać, ale STOP! Nie popadajmy ze skrajności w skrajność. Mamy w końcu JAKIEŚ wyznaczone standardy, jednak nie ma wątpliwości co do tego, że KAŻDE dziecko jest inne i nie ma uniwersalnego przepisu na żywieniowy cud. 
 
Droga Mamo, pamiętaj proszę, że Twój maluszek nie od razu będzie łykał wszystko, co mu uszykujesz (choćby były eko, cud, miód, malina, naj naj naj (...)) Twoje dziecko nie od razu będzie, gryzło, przeżywało i grzecznie prosiło o więcej. Zmuszanie dziecka do jedzenia - także piosenkami i wierszykami to nic innego, jak TORTURA. Wszędzie, zgodnie dietetycy trąbią, że to rodzic decyduje o tym co dziecko zje, a dziecko jak i ile zje! - czyt. czy w ogóle zje! Zaufaliśmy naszym dzieciom karmiąc piersią, że potrafią same regulować swoim ośrodkiem głodu i sytości, nie zabierajmy im tego wyboru również przy rozszerzaniu diety.  
 
 
Kiedy zacząć? 
Tutaj też hit goni hit, niestety. Pamiętaj Rodzicu, że Twój maluch nie rodzi się z dojrzałym i w pełni rozwiniętym układem pokarmowym. NIE MOŻNA podawać dziecku zbyt wcześnie nieodpowiednich pokarmów. Ręce mi opadły, zwątpiłam w specjalistów, kiedy pediatra zapytał czy już wprowadziłam nowe posiłki (zaznaczę, ze Helena miała wtedy niecałe trzy miesiące!). Przepraszam bardzo za to, że chciałabym mieć zdrowe dziecko bez sensacji z układem pokarmowym. Przepraszam drogi pediatro, ze nie rozszerzałam diety dwumiesięcznej córce. Pamiętajmy o najważniejszym. Kolejny raz trąbi się o tym, ze mleko mamy OBOWIĄZKOWO do 6mż, a to nie bez znaczenia! Fajnie, jeśli uda Ci się karmić do tego czasu, ale wiem, że czasami dzieje się inaczej NIE z naszej winy. Przeraza mnie fakt, że za chwilę na słoiczkach może zobaczę informację: "od 2 mż dziecka" - i nie zdziwię się, bo machina przemysłu "wszystko dla dzieci" jest ogromna i rzeczywiście rodzice dla dziecka są w stanie zrobić wszystko. Nieświadomy rodzic, chcąc dobrze dla pociechy i czytając wielkie, jak byk, te litery na słoiczku - byłby skłonny nawet temu dwumiesięcznemu podać (...) - bo przecież wiek się zgadza. Jesteśmy wygodni, ja tez - ale chyba nie do tego stopnia. 
 
Zatem do rzeczy. Pierwsze pokarmy wprowadzamy WIADOMO, kiedy dziecko (żadne nowości i sensacje): będzie stabilnie siedzieć, będzie miało się ku "nowościom", będzie interesowało się łyżeczką, talerzem i jedzeniem na nim, kiedy BĘDZIE GOTOWE. Osiągnie tzw. dojrzałość nerwowo-mięśniową!
 
Rozszerzanie diety dziecka to UROZMAICENIE I WZBOGACENIE DOTYCHCZASOWEJ, którą było wyłącznie MLEKO o pokarmy stałe. Zgodnie z wytycznymi wprowadzanie pokarmów należy zacząć po ukończeniu 17 tyg życia dziecka, nie później niż w 26 tyg życia. 
 
A co dobrego może jeść nasz bobo? Pierwszymi produktami najczęściej są warzywa m.in. ziemniaki, kalafior, brokuł, cukinia, dynia, brukselka, marchew (...) Dlaczego? Chciałabym, aby moja Helena poznała wszystkie smaki warzyw. Obecnie już wiemy, co lubi mniej, a co bardziej. Dostała te SZANSĘ. Jeśli wcześniej podasz owoce, być może wszystkich warzyw nie popróbujecie, bo dziecko również ma skłonności ku "wolę słodkie". Codziennie nowe warzywo, zaczęłam łączyć ulubione warzywo z mniej lubianymi. Udało się, je wszystkie! Za chwilę owoce (...) i gluten. 
 
 
Kiedy podać gluten?  Uznaję ekspozycję na gluten. Zatem zaczynam 2-3g / 100ml mleka. Najczęściej - po ukończeniu 5 miesiąca (czyt. 6 miesiąca) i dzieci karmionych sztucznie, po ukończeniu 4 miesiąca (czyt. 5 miesiąc) u dzieci karmionych piersią). Według aktualnych doniesień naukowych nie ma potrzeby ścisłego kontrolowania czasu wprowadzania glutenu, natomiast zaleca się by unikać zbyć wczesnego, jak i zbyt późnego wprowadzania glutenu do diety niemowląt. Takie są realia, tak mówią badania naukowe oraz wytyczne.
 
Uwaga! Płaczące dziecko, odwracające główkę dziecko, wiercące się i wyrywające z krzesełka - mówi zdecydowane NIE. Rodzicu, nie zmuszaj swojego bobo do jedzenia, jeśli odmawia. Jak Ty byś się czuł? Takie zachowanie skutkuje zmianami żywieniowymi w przyszłości. To już tzw. psychologia żywienia. 
P.S. Doceniam osoby, które interesują się dietetyką, skończyły kurs etc., ale to nie uprawnia ich do udzielania informacji z dzieciny dietetyki klinicznej. Przestrzegam przed wprowadzaniem niesprawdzonych informacji w obieg, bądź nierzetelnych informacji typu "wydaje mi się" (...) Nieświadomie też można wyrządzić krzywdę. 
5/5 - (3 votes)

Oceń:

5/5 - (3 votes)
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x