JESIEŃ W MIEŚCIE. 5 POWODÓW, DLA KTÓRYCH JĄ KOCHAM

2523 wyświetleń 0 Comment
Mam nadzieję, że weekend spędziliście iście rodzinnie i szczęśliwie, jak my. Co raz częściej myślę o tym, żeby nie zapominać o celebrowaniu wszystkich wspólnych chwil. Tak bardzo wdzięczna jestem, że je mam! Banalne to, ale czas szybko ucieka. Rodzina mnie uszczęśliwia i daje poczucie bezpieczeństwa. Mam wrażenie, że każdego dnia kocham ich jeszcze bardziej! Kocham też jesień. Gdybyście zapytali mnie kilka lat wcześniej o miesiąc, którego nie znoszę to byłby właśnie on – listopad. A teraz? Klimat trudny do jednoznacznego zdefiniowania, urokliwy, ferie barw, zapachów i kapryśna pogoda. 






5 POWODÓW, DLA KTÓRYCH WARTO POKOCHAĆ JESIEŃ


1. 
Jesienna aura!
Są jesienne dni, które wymazują z mojej pamięci kapryśną, okraszoną deszczem pogodę. Sama kapryśność jest urocza. Należę do tych osób, które lubują się w gorącej herbacie (aktualnie preferuję białą Yellow River), ciepłych bamboszkach i kroplach deszczu spływających po szybie. Lubię ten stan w ilości nieprzyprawiającej mnie o stan depresyjny (żarcik!). Schować się i ugrzać pod kocem robionym przez babcię – bezcenne. Lubię jesienny, popołudniowy pośpiech. Widząc ludzi pędzących w swoich autach do domu cieszę się, bo wiem, że jadą do swoich rodzin. Szczęśliwych rodzin, gdzie czeka na nich gorąca herbata i domowa aura.

2. 
Jesienne stylizacje!
 Płaszcz, delikatny golf, cienkie rękawiczki, spódnice, sukienki, wełna, szale, botki i półbuty. Jesienią można wiele. Złota polska jesień daje możliwości. Lubię warstwowe kombinacje, ale lubię też klasykę właśnie w jesiennym wydaniu, którą możecie zobaczyć na tych zdjęciach. Uwielbiam wracać do domu, kiedy uliczne latarnie dają delikatne refleksy przytłumionego światła. Przyznam, że zawsze kiedy spoglądam w kamieniczne rozświetlone okna i widzę wnętrze, jakiś żyrandol czy szafę, cienie poruszających się rodzin, zastanawiam się kto tam mieszka i jaką ma historie. Czasem piszę ją im sama.



3. 
Rodzinny czas! Pomyśleć można, że jak to? W deszczu i kaloszach? W wietrze? Tak. Uwielbiam jesienne spacery, choćby po mieście, po naszej starówce. Wycieczki do lasu (i nie koniecznie na grzyby), żeby się zgubić z najcudowniejszym uczuciem na świecie i motylami w brzuchu. Po liście, kasztany i żołędzie najcudowniejsze na świecie, bo takie tylko u nas. A miasto i jesień? Tuż za rogiem mam bibliotekę! Wypożyczona książka albo bajka i oglądana na ławce w parku jest zupełnie inna, bardziej magiczna. Spróbujcie! 

4. 
Wspólne wycinanie dyni, zupa dyniowa i szalona zabawa! Zdaję sobie sprawę, że większość z was myśli, że Halloween przyszło z zachodu. Dzieliłam się już swoimi przemyśleniami, pomysłami na tę zabawę. A pamiętacie jesienny flowerbox z dyni? Nigdy nie odmawiam sobie rodzinnego świętowania i zabawy. Toż to kolejny powód do wspólnego spędzenia czasu w inny, fantazyjny sposób.

5.
Niebo rozświetlone gwiazdami, a i cmentarze nie wyglądają nigdy tak pięknie, jak tego dnia. 1 i 2 listopada dni zadumy i refleksji. Wspominamy tych, którzy na zawsze zostali w naszych sercach. Dni bardzo „nasze„, osobiste, pełne miłości i nadziei.







5/5 - (2 votes)

Oceń:

5/5 - (2 votes)
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x